Ameryka Środkowa,  Kostaryka

Atrakcje Kostaryki, naturalnie! Część I

Podróż do Kostaryki rozpoczynam w połowie listopada. W planach mam zobaczenie rajskich plaży, tropikalnych lasów deszczowych, ogromnych wodospadów, wulkanów oraz niezliczonej ilości tropikalnych zwierząt i ptaków jak: leniwce, małpy, tukany czy papugi. Brzmi ekscytująco…

Tymczasem przekraczając przejście graniczne z Panamą w miejscowości Paso Canoas nucę sobie pod nosem piosenkę Elektrycznych Gitar: „I co ja robię tu, uuu”, w tle słysząc chórek: „Co ty tutaj robisz?”. Właściwie to mogłabym ją śpiewać na głos, nie zważając na całkowity brak talentu wokalnego. Na ulicy nie ma nikogo, a ściana deszczu dosłownie czyni mnie niewidzialną, jak również wszystko dookoła mnie. Oczywiście brałam pod uwagę, że odwiedzam to miejsce pod koniec pory deszczowej, która podobno w ostatnich latach kończyła się znacznie wcześniej. Jednak nie wzięłam pod uwagę, pewnej prawidłowości, polegającej na tym, że jeśli ma gdzieś padać to tam gdzie akurat  się znajduję. Moje przeświadczenie potwierdzili miejscowi, którzy zgodnie twierdzili, że tak obfitej pory deszczowej nie widzieli w Kostaryce od 30 lat!

Kostaryka

Kostaryka

W strugach deszczu próbuję odnaleźć drogę do przejścia granicznego, jednak nie jest to takie łatwe, po chwili okazuje się, że przeszłam obok niego kompletnie go nie zauważając! Tak właściwie, to nikt z kontroli granicznej Panamy nawet się mną nie zainteresował! Pawilon kontroli granicznej Kostaryki znajduje się około 200 metrów dalej, zatem brodzę w wodzie już niemal po kolana, żeby otrzymać kolejną cholerną pieczątkę. Wszystko to jest bez sensu, bo jak się później okazuje kwaterę mam co prawda w Kostaryce, jednak muszę wrócić do panamskiego przejścia granicznego bo mój nocleg znajduje się tuż obok niego. Jestem na tyle przemoczona i zmęczona, że brak mi sił na analizę tej pokrętnej logiki.

Następnego dnia wita mnie piękne słońce, w podskokach udaję się po odbiór auta żeby ruszyć w dalszą drogę! Jak się później okazało, niepotrzebnie posłuchałam się opinii, że w Kostaryce niezbędne jest wypożyczenie SUV-a, a optymalnie z napędem 4×4. Mistrzynią kierownicy może nie jestem, natomiast przejeżdżając właściwie ¾ tego kraju nie spotkałam się z warunkami na których zwykłe auto odmówiłoby współpracy.  

Kostaryka

Punkt pierwszy mojego programu to zjawiskowa plaża w parku narodowym – Marino Ballena, założonym w celu ochrony populacji migrujących wielorybów (Ballena to po hiszpańsku wieloryb).

Kostaryka - Park Narodowy Marino Ballena

Co prawda nie zobaczyłam, żadnego wieloryba gdyż migracja trwa od grudnia do kwietnia natomiast plaża i jej okolica zrobiły na mnie niesamowite wrażenie. Opustoszały park sprawił, że poczułam się tutaj jakbym była gdzieś na odludnej wyspie na końcu świata.

Kostaryka - Park Narodowy Marino Ballena

Kostaryka - Park Narodowy Marino Ballena

Ciekawym miejscem, aczkolwiek mało znanym jest El Miro – kostarykański urbex, niedokończona budowla (prawdopodobnie hotel), znajdująca się  na szczycie góry.  Miejsce to robi niesamowite wrażenie. Stylowe kręte schody, kolumny i balustrady ozdobione są ciekawymi muralami.

Kostaryka - El Miro

Kostaryka- El Miro

Kostaryka- El Miro

Natomiast z tarasu widokowego roztacza się spektakularny widok na plażę – Playa Hermosa. Ścieżka nie jest wymagająca. Jej długość wynosi zaledwie 2,5 km w dwie strony. Po przejściu 500 m można zobaczyć pierwszy punkt widokowy.

Kostaryka- El Miro

Kostaryka- El Miro

Ścieżka znajduje się naprzeciwko stacji paliw Delta  na drodze nr 34 w kierunku  Playa Hermosa, można tu także zaparkować auto.

Kostaryka- El Miro

Z El Miro wracałam w podskokach, podrajcowana kolejnym punktem – Parque Nacional Carara, który podobno jest zamieszkiwany przez papugi ary. Nie mogłam się doczekać kiedy zobaczę je w ich naturalnym środowisku. Niestety nie udało mi się dostrzec żadnej i chyba to był główny powód dla którego atrakcja ta nie plasuje się na szczycie mojej listy.

Kostaryka - Parque Nacional Carara

Kostaryka

W dalszą drogę ruszyłam w kierunku Monteverde. Po drodze czekała mnie jeszcze jedna atrakcja tzw. Most Krokodyli, z którego w bezpiecznej odległości można podziwiać te gady.

Kostaryka

Drogę do Monteverde wspominam do dzisiaj, była to kręta czasami wąska trasa, idealna do jazdy autem. Natomiast widok na zachód słońca był nieziemski.

Kostaryka

Następnego dnia skoro świt ruszyłam na podbój lasu mglistego. Co prawda, główną atrakcja turystyczną w okolicy jest Rezerwat Lasu Mglistego Monteverde (25$ w 2022 r.), jednak cena oraz duża ilość turystów skłoniły mnie to wyboru bardziej kameralnego Rezerwatu Santa Elena (16$ w 2022 r.).

Kostaryka- Rezerwat Santa Elena

Las mglisty jest typem lasu tropikalnego, znajdującego się na terenach górskich. Duża wilgotność powietrza skutkuje występowaniem tu dużych mgieł. Jadąc na miejsce zastanawiałam się na ile las mglisty jest mglisty… Okazało się, że bardzo! Co więcej mgła robi tutaj całkiem niezłą robotę, nadaje temu miejscu tajemniczego charakteru i tworzy idealne warunki do robienia zdjęć. Czułam się tutaj jakbym odkrywała kolejne zaułki tajemniczego ogrodu.

Kostaryka - Rezerwat Santa Elena

W rezerwacie znajduje się również punkt widokowy, wieża z której w bezchmurny dzień  można zobaczyć wulkan Arenal oraz Miravalles. Oczywiście nie mogło być inaczej także tym razem! Łatwo się domyślić, że  ten widok nie był mi dany 😉

Kostaryka- Rezerwat Santa Elena

To zaledwie połowa niesamowitych miejsc, jakie odwiedziłam w Kostaryce. Dalsza część relacji wkrótce 🙂 

Jestem zwyczajną dziewczyną, która kiedyś uwierzyła, że marzenia można spełniać i od tamtego czasu konsekwentnie je realizuje. Moją przygodę z podróżowaniem rozpoczęłam w 2008 r. i od tamtego czasu zwiedziłam wiele ciekawych miejsc, które opisuje na swoim blogu. Interesuje mnie historia i kultura krajów, które zwiedzam i to najczęściej jest głównym powodem moich podróży. Jednak oprócz chęci utrwalenia wspomnień, moim głównym celem jest pokazanie, że marzenia są po to, aby je spełniać i że można podróżować tanio i często!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

error: Content is protected !!