-
Koparka Bagger 1473 – Niebieski cud techniki
Koparka Bagger 1473 – początki Bagger 1473, monumentalna koparka wyprodukowana przez niemiecką firmę VEB Schwermaschinenbau Lauchhammerwerk, zaczęła swoją pracę w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego w 1965 roku. Przez dekady służyła w wydobyciu, stając się integralnym elementem krajobrazu przemysłowego. Gdy zakończyła swoją służbę w 2002 roku, naturalną konsekwencją było oddanie jej na złom. Jednak dzięki inicjatywie lokalnych władz ten gigant techniki został ocalony. Drugie życie koparki Zamiast trafić na złom, Bagger 1473 została przetransportowana 9 kilometrów od kopalni i umieszczona na otwartej przestrzeni, pośrodku pól. Niestety, postępujący rozkład oraz liczne akty wandalizmu spowodowały, że w 2019 roku ponownie pojawiły się głosy o pocięciu jej na żyletki. Tym razem od złomowania koparkę…
-
Berlin w ruinie cz. II, Teufelsberg – na Górze Diabła
W konkurencji najdziwniejszych miejscówek w Berlinie, Teufelsberg, w dosłownym tłumaczeniu Góra Diabła, bezdyskusyjnie zajmuje podium. Atrakcyjność Teufelsberg zauważali początkowo Naziści. Pod kierunkiem Alberta Speer’a – nadwornego architekta Hitlera rozpoczęto tu budowę akademii wojskowej. Inwestycja nie została dokończona, ze względu na działania wojenne III Rzeszy, które pochłonęły większość wydatków. Po wojnie, bezskuteczne próby wysadzenia przez Aliantów solidnej, niemieckiej konstrukcji, zakończyły się przysypaniem jej gruzami ze zbombardowanego Berlina. W wyniku zrzutki, usypano tutaj całkiem sporą, liczącą 80 metrów górkę – najwyższy punkt w Berlinie. Początkowo uznano, że będzie to doskonała lokalizacja na stok narciarski, jednak chwilę później radość narciarzy się skończyła. Uroki tego doskonałego „punktu widokowego” na Berlin dostrzegli Amerykanie i Brytyjczycy,…
-
O Berlinie w ruinie cz. I – zaproszenie na afterparty
W końcu przyszedł czas na wpis o Berlinie, jednak tym razem nie będę przedstawiać urokliwych, eleganckich miejsc. Wręcz przeciwnie, czas napisać o Berlinie w ruinie! Praktyczni do szpiku kości Niemcy, opanowali do perfekcji sztukę przywracania starych, zdewastowanych obiektów do życia. Podobny kierunek widać obecnie w Warszawie, choć jeszcze na mniejszą skalę i w zupełnie inny sposób. Jak robią to Niemcy? Bardzo prosto. Reanimacja tych obiektów nie ma nic wspólnego z niemieckim perfekcjonizmem. Wręcz przeciwnie, wychodzą oni z prostego założenia, jaki sens jest modyfikować coś, co jest samo w sobie kultowe, ze względu na historię i unikalny charakter. Lotnisko Tempelhof Nieczynny od 2008 r. port lotniczy Tempelhof, to idealny przykład niemieckiej…