-
Tajlandia – pływający targ
Wszędzie gdzie się wybieram staram się znaleźć jakiś lokalny targ, głownie ze względu na to, że nic tak nie odzwierciedla życia społecznego jak właśnie te miejsca. Spośród dotychczas odwiedzonych przeze mnie bazarów, najciekawsze były te w Azji i w krajach arabskich. Pomijając szeroki asortyment sprzedawanych na nich egzotycznych produktów, panowała tam specyficzna, lokalna atmosfera. Spotkałam się z wieloma krytycznymi opiniami dotyczącymi natarczywości sprzedawców, szczególnie w krajach arabskich. Nie da się ukryć, że wyjście na bazar np. w Turcji, może być dla niektórych męczące, jednak warto to potraktować jako kolejne kulturowe doświadczenie. Jest to idealna okazja do poznania bliżej danego kraju, ludzi w nim żyjących, a do tego dobrej zabawy w…
-
Tajlandia od kuchni cz. II
Pierwsze zderzenie z kuchnią tajską może wiązać się z niemałym szokiem dla zagranicznego turysty. W zasadzie ulice Bangkoku to jedna wielka stołówka, jednak nie znaczy to, że miasto pachnie apetycznie. Ilość jadłodajni na ulicach Bangkoku niemalże dorównuje ilości samochodów. A co za tym idzie cudowny aromat tajskich potraw miesza się ze spalinami. Jednym słowem, nasze idealne wyobrażenia aromatycznej kuchni tajskiej, z przeważającym zapachem trawy cytrynowej, legły w gruzach, tuż po wyjściu z zatłoczonego do granic możliwości metra. Aromat ten jest kwintesencją Bangkoku i podobnie jak to miasto można go pokochać albo znienawidzić. Nie znaczy to jednak, że przywdzialiśmy znane azjatyckie maski na usta i nos. Połączenie spalin i trawy cytrynowej…
-
Tajlandia od kuchni cz. I
Kuchnia jest nieodłącznym elementem definiującym kulturę danego kraju. Jednak nigdzie indziej nie jest to tak wyraźne jak w Tajlandii. Sposób jedzenia oraz przyrządzania potraw odzwierciedla sposób życia Tajów oraz historię tego kraju. O kuchni tajskiej powstało już wiele książek czy programów telewizyjnych, jednak żaden choćby najlepszy przepis oraz najlepsze składniki użyte do przyrządzenia potrawy, nie oddadzą smaku pospiesznie przyrządzonego dania z prowizorycznego stoiska gdzieś na ulicy Bangkoku. Uliczni sprzedawcy specjalizują się od lat w zaledwie paru rodzajach potraw, dlatego też doznania smakowe pad thai przyrządzanego przez leciwą Tajkę porównywalne są do tych na obiadku u babci. Potrawy stanowią połączenie czterech smaków słodkiego, ostrego, słonego i kwaśnego. Jest wręcz niemożliwe aby…
-
Święta w Tajlandii
Temperatura powyżej 30 stopni, drinki z palemką, egzotyczna plaża… czy można sobie wyobrazić lepsze święta Bożego Narodzenia? Niestety musimy Was rozczarować, ale tak… Kiedy wypatrzyliśmy bilety do Bangkoku na przełom 2012/2013 roku, za niecałe 1300 zł od osoby w dwie strony, pomyśleliśmy sobie, że w końcu Mikołaj wysłuchał naszych próśb i zrekompensował nam brak Porsche czy apartamentu z basenem. Ale co z tą całą magią Świąt, którą czuć w powietrzu już od początku listopada, za każdym razem gdy oglądamy po raz setny reklamę czerwonej ciężarówki czy słyszymy w radiu White Christmas, z nadzieją że w tym roku nie będziemy brodzić w błocie, udając się na Pasterkę? Co z zakupami przedświątecznymi,…
-
Świątynie Bangkoku – spotkanie z wielką stopą
„Jedna noc w Bangkoku i świat stoi przed tobą otworem” brzmią słowa znanej piosenki Murray Head o stolicy Tajlandii. Faktycznie, miasto to przyciąga jak magnes wielu turystów pragnących przeżyć tu niezapomniany wieczór, nie tylko kawalerski. Słynna dzielnica Pat Pong, rozświetlona czerwonymi latarniami, salony masażu (niekoniecznie tego tradycyjnego tajskiego), ping pong show czy widok młodych, często nieletnich Tajek idących pod rączkę w towarzystwie zagranicznych turystów. Właściwie obserwując ich, ciężko jednoznacznie określić czy ledwo utrzymujące się na niebotycznych szpilkach dziewczynki asekurują przed upadkiem podstarzałych amatorów, czy może jest na odwrót. Jednym słowem, wszelkie możliwe tabu w tym buddyjskim kraju wydaje się być naruszone. Jednak w tym całym zaskakującym, a czasami wręcz szokującym…
-
Bangkok – Nie takie amerykańskie Miasto Aniołów…
Przygotowując plan podróży tworzę sobie wyobrażenie miejsca które mam odwiedzić, rzeczywistość czasami mnie zawodzi a czasami zaskakuje. Bangkok doskonale wpasował się w drugą opcję. Mogłabym użyć wielu słów do opisania tego miasta, w śród nich byłyby z pewnością: niesamowita różnorodność i kontrast, chaos wraz z współistniejącym pięknem, przepych, a zarazem i prostota. Jest to także miejsce gdzie tradycja wiąże się nierozerwalnie z nowoczesnością, gdzie buddyjska skromność współistnieje razem z konsumpcjonizmem. Sama oryginalna nazwa miasta może spowodować zawroty głowy i poplątanie języka. Pełna nazwa Bangkoku w języku tajskim brzmi: Krung Thep Mahanakhon Amon Rattanakosin Mahinthara Ayuthaya Mahadilok Phop Noppharat Ratchathani Burirom Udomratchaniwet Mahasathan Amon Piman Awatan Sathit Sakkathattiya Witsanukam Prasit, co w języku…