Afryka,  Maroko,  Urbex

Małpi gaj oraz urbex w sanatorium i klasztorze – okolice Fezu

Małpi gaj oraz urbex w sanatorium i klasztorze – te trzy miejsca znajdują się w niedalekiej odległości od słynnego Fezu. Wystarczy wyjechać kawałek za miasto, by trafić w scenerie jak z horroru klasy B, filmu przyrodniczego albo… reklamy bananów. Jeśli masz słabość do miejsc opuszczonych, dziwnych i lekko upiornych, a do tego nie boisz się spotkać małpy o pokerowej twarzy to koniecznie musisz zobaczyć trzy niepowtarzalne miejsca.

Opuszczone sanatorium dla gruźlików – Ben Smim

Unikalną atrakcją dla koneserów urbexu jest opuszczone Sanatorium dla gruźlików. Znajduje się nieopodal wioski Ben Smim, w środku lasu. Droga do tego miejsca wiedzie przez malownicze zielone tereny. W oddali widać zalew z ogromną tamą Michlifen.

Maroko - tama

Wydawać by się mogło, że droga zmierza do urokliwego kurortu, doskonale wkomponowanego w naturalne otoczenie. Tymczasem na horyzoncie pojawia się betonowy, ośmiopiętrowy kompleks, który stanowiłby idealną scenerię dla filmu klasy B o nawiedzonej lecznicy.

Maroko- sanatorium

Sanatorium powstało w 1955 roku i działało prężnie do 1965 roku, kiedy to zostało przejęte przez państwo. Jak widać, ingerencja państwa w coś, co sprawnie funkcjonuje, niezależnie od szerokości geograficznej, kończy się tak samo 😀 Rząd marokański potrzebował zaledwie 10 lat, aby położyć kres temu zakładowi. Po jego zamknięciu budynek został opuszczony i splądrowany. Zniknęły meble, sprzęt medyczny i wszystko, co dało się wywieźć. Wnętrza są zniszczone, ale atmosfera minionej epoki wciąż jest wyczuwalna, zwłaszcza gdy słychać trzaskanie okien i skrzypienie drzwi…

Maroko -sanatorium

Cèdre Gouraud – mafia z małpiego gaju

Nieopodal sanatorium znajduje się niepowtarzalna atrakcja – „małpi gaj” w którym dla odmiany głównym aktorem są małpy. Na pierwszy rzut oka, można by pomyśleć, że jest to unikalna miejscówka. Góry Średniego Atlasu, wysokie drzewa cedrowe i dzika przyroda – sceneria jak z National Geographic. Tymczasem tuż po wyjściu z samochodu orientujesz się, że działa tu całkiem skuteczna kooperacja. Nagle… małpa ciągnie cię za spodnie, patrząc ci głęboko w oczy z pełną determinacją. Będąc przedstawicielem ssaków naczelnych rozumiecie się bez słów, podświadomie wiesz, że pyta: „gdzie są moje orzeszki?”, taki passive aggresive, tyle, że małpim wydaniu.

Maroko - małpy

I to jest właśnie ten moment, kiedy pojawiają się sprzedawcy z pełnym asortymentem małpich przysmaków. Co ciekawsze, małpy doskonale wiedzą, jak się zachowywać i są bardzo towarzyskie. Zatem najlepiej udać się tutaj z własnym prowiantem, dodam, że największą popularnością cieszą się banany 😉

Maroko

Maroko

Tioumliline – opuszczony klasztor, zbuntowanych Benedyktynów

Kolejną atrakcją w pobliżu, jest Tioumliline – opuszczony klasztor. Klasztor Tioumliline, co w przetłumaczeniu znaczy „Białe kamienie” został założony w 1952 r. Benedyktyni zorganizowali tu ośrodek, w którym znajdowała się przychodnia i szkoła.  Klasztor działał prężnie, do czasu, kiedy mnisi postanowili zaangażować się politycznie wspierając działaczy walczących o niepodległość Maroko spod władzy francuskiej. Po odzyskaniu przez Maroko niepodległości, Benedyktyni kontynuowali swoją działalność polityczną. W rezultacie, ich obecność stała się problematyczna i w 1968 r. władze Maroko postanowiły go zamknąć.  Jednak to nie koniec historii tego miejsca. Klasztor odzyskał drugie życie dzięki filmowi Ludzie Boga, który był tu kręcony w 2009 r. Co prawda klasztor jest obecnie zamknięty i widać, że trwają tu prace remontowe, jednak jest to nadal ciekawe miejsce do odwiedzenia po drodze z Fezu na południe Maroko.

Maroko - klasztor

Okolice Fezu to nie tylko przystanek w drodze na południe, ale też świetna okazja, żeby poznać „zakulisowe” Maroko – takie, którego nie zobaczysz w folderze biura podróży. Opuszczone sanatorium, klasztor z historią z podziemiem politycznym w tle i małpi gaj z lokalną mafią naczelnych – brzmi jak absurdalny miks, ale właśnie takie połączenia są najlepsze.

Jestem zwyczajną dziewczyną, która kiedyś uwierzyła, że marzenia można spełniać i od tamtego czasu konsekwentnie je realizuje. Moją przygodę z podróżowaniem rozpoczęłam w 2008 r. i od tamtego czasu zwiedziłam wiele ciekawych miejsc, które opisuje na swoim blogu. Interesuje mnie historia i kultura krajów, które zwiedzam i to najczęściej jest głównym powodem moich podróży. Jednak oprócz chęci utrwalenia wspomnień, moim głównym celem jest pokazanie, że marzenia są po to, aby je spełniać i że można podróżować tanio i często!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

error: Content is protected !!