Dworzec autobusowy, która właściwie jest godzina ciężko powiedzieć, bo jeszcze się nie obudziłam, z pewnością niehumanitarna. Wysiadam z autokaru, na zewnątrz leje, dookoła szaro i ponuro, zaniedbany dworzec autokarowy, rozglądam się dookoła i wcale nie wygląda to lepiej, poobdrapywane budynki, rozlatujące się przystanki. Szybki rzut oka na tory tramwajowe powyginane na cztery strony świata, co prawda jeszcze jestem nieprzytomna po całonocnej podróży, ale mój instynkt podpowiada mi że lepiej wsiąść do autobusu. Przez zaparowane szyby obserwuję monotonny krajobraz zaniedbanego miasta. Czy to naprawdę jest ten piękny, zabytkowy Lwów, o którym tyle słyszałam? Krótki spacer
