-
Lwów – miłość nie od pierwszego wejrzenia
Dworzec autobusowy, która właściwie jest godzina ciężko powiedzieć, bo jeszcze się nie obudziłam, z pewnością niehumanitarna. Wysiadam z autokaru, na zewnątrz leje, dookoła szaro i ponuro, zaniedbany dworzec autokarowy, rozglądam się dookoła i wcale nie wygląda to lepiej, poobdrapywane budynki, rozlatujące się przystanki. Szybki rzut oka na tory tramwajowe powyginane na cztery strony świata, co prawda jeszcze jestem nieprzytomna po całonocnej podróży, ale mój instynkt podpowiada mi że lepiej wsiąść do autobusu. Przez zaparowane szyby obserwuję monotonny krajobraz zaniedbanego miasta. Czy to naprawdę jest ten piękny, zabytkowy Lwów, o którym tyle słyszałam? Krótki spacer pustą ulicą, w końcu jest sobota godzina 8 rano. Obserwuję zniszczone kamienice z oknami ozdobionymi rozmaitymi…
-
Klimat lwowskich restauracji
Klimat lwowskich restauracji jest niepowtarzalny. Część z nich ukryta w zakamarkach wąskich, często dość zaniedbanych uliczek, zadziwia ilością różnorodnych detali, które w zaskakujący sposób komponują się z otoczeniem. Są także lokale „tematyczne”, jak np. Gazowa Lampa, gdzie przy stoliku z lampą naftową przesiaduje, jej wynalazca – Ignacy Łukasiewicz. Parę kroków dalej wita nas Leopold von Sacher Masoch i zaprasza do swojego lokalu, w którym w gratisie można dostać pejczem po tyłku 😉 Jednak lwowskie lokale wyróżniają się nie tylko kreatywnością, ale również doskonałą kuchnią galicyjską. Aby poczuć atmosferę starego Lwowa oraz spróbować doskonałej kuchni, warto się wybrać do restauracji Kumpel (adres: ul. Vynnychenka 6). Jest to miejsce na tyle popularne,…
-
Lwów – najlepsza kawa na piasku!
Organizując wyjazd do Lwowa nawet nie przemknęło mi przez myśl, że wybieram się do krainy mlekiem i kawą płynącej. Ukraina kojarzyła mi się głównie z tanim alkoholem, papierosami oraz chałwą słonecznikową, zresztą jak i większości współpasażerów z którymi wracaliśmy do Polski. Byliśmy świadomi, że wszechobecny brzdęk butelek na dworcu autobusowym nie wróżył nic dobrego, jednak to, co czekało nas na granicy przeszło nasze najśmielsze obawy. W trakcie ponad 6 – godzinnej kontroli celnej (dodatkowo zakończonej koniecznością pchania autokaru o godzinie 4 nad ranem, ze względu na rozładowany akumulator) zastanawiałam się czemu w czeluściach przetrząsanych 54 bagaży nie znalazło się ani jedno opakowanie kawy? Mało kto wie, że to właśnie Ukrainie,…
-
Cmentarz Łyczakowski i Orląt Lwowskich – trudna lekcja historii
Na wzgórzach Lwowa znajduje się miejsce, które stanowi najlepszą lekcję historii i sztuki zarazem. Jest to Cmentarz Łyczakowski i Orląt Lwowskich. Cmentarz Łyczakowski został założony w pod koniec XVIII wieku i jest jednym z najstarszych tego typu miejsc w Europie. Cała nekropolia stanowi niejako metaforę śmierci, wyrażoną w poruszających rzeźbach, które wyglądają jak realne, pogrążone w wiecznym śnie lub zastygłe w bólu, po stracie bliskich postacie. Pięknie zdobione płyty nagrobne, grobowce i kaplice, wydają się zmagać nie tylko z upływającym czasem lecz także toczą nierówną walkę z porastającą cmentarz roślinnością. Jednak nie tylko aspekt artystyczny czyni tę nekropolię wyjątkową. Jest ona jakby wyrazem wielokulturowego charakteru Lwowa oraz jego burzliwej, często trudnej…
-
Tylko we Lwowie!
Lwów jest nadal żywy w pamięci Polaków. Dla wielu stanowi swego rodzaju niedokończoną historię Polski. Jak by nie patrzeć dzieje Polski i Ukrainy związane były przez niemal 600 lat. Nasze spotkanie z tym miastem okazało się być swego rodzaju wycieczką w przeszłość. Wysiadając o 8 rano z autokaru, znaleźliśmy się nagle w odmiennej rzeczywistości. Miasto przenosi do czasów starej, przedwojennej Warszawy, a jednocześnie przypomina czasy Polski sprzed 30 lat. W okresie międzywojennym, Lwów był trzecim co do wielkości miastem w Rzeczpospolitej, którego połowę ludności stanowili Polacy. Od zamierzchłych czasów, Lwów był ważnym ośrodkiem nauki i kultury Polski. Tutaj mieszkali m.in. Aleksander Fredro, Leopold Staff, Gabriela Zapolska czy Maria Konopnicka. Także Stanisław Lem oraz…