Błędne koło Senegalu – Girl off the trail
W końcu przyszedł ten moment, że dojrzałam do napisania kolejnej relacji z mojej podróży do Senegalu. W styczniu, tuż po moim przyjeździe, mogliście przeczytać o problemie postępującego zaśmiecania Afryki przez tzw. „rozwinięte kraje”. Tym razem, przedstawię Wam warunki życia w tym kraju. Wiem, że obraz jest bardziej wymowny niż słowa dlatego ograniczę zbędne komentarze.
Nie da się ukryć, że duża część społeczeństwa Senegalu żyje w ubóstwie, szczególnie jest to widoczne na północny kraju. Wiele osób jest niedożywionych, a szczególnie bolesny jest widok wychudzonych, żebrzących dzieci. Oddziałuje on bardzo emocjonalnie, natomiast przekazywanie jakichkolwiek datków tak właściwie wspomaga ten proceder. Edukacja w Senegalu jest obowiązkowa do ukończenia 16 roku życia, Jednak, znaczna dzieci kończy ją wcześniej. Wówczas wykorzystywane są do pracy w rolnictwie bądź drobnych usługach. Brak jakiegokolwiek wykształcenia przekreśla ich szansę na lepszą przyszłość. Choć tak właściwie, w tych warunkach jakiekolwiek aspiracje wydają się być czymś abstrakcyjnym.
Rolnictwo jest podstawą gospodarki Senegalu. Uprawia się tu głównie proso, kuskus ryż, kukurydzę i sorgo. Ważnym towarem eksportowym są także orzeszki ziemne. Problem postępującego przeludnienia na świecie zwiększa zapotrzebowanie na żywność. W ostatnich latach można zaobserwować narastające zjawisko wykupywania ziemi w Afryce oraz eksploatacji jej wybrzeży. Głównymi graczami są: Chiny Japonia, Korea Południowa, Singapur oraz Arabia Saudyjska. W efekcie lokalna ludność zmagająca się z kryzysem żywnościowym pozbawiona jest dostępu do własnej ziemi i wody.
Drugim źródłem utrzymania jest również turystyka. Jednak w wyniku zagrożenia terrorystycznego oraz odwołania słynnego rajdu Paryż – Dakar, ilość turystów odwiedzających Senegal znacznie się zmniejszyła.
Ważną gałęzią gospodarki jest także rybołówstwo. Ryby stanowią podstawę wyżywienia Senegalczyków, a narodową potrawą jest thieboudienne – ryba z ryżem oraz warzywami.
Niestety Senegal od lat zmaga się z nielegalnymi połowami ryb, realizowanymi przez statki pod obcą banderą. Szczególną ekspansję na tym polu prowadzą Chiny. Ryby w Senegalu od lat stanowiły pełnowartościowy posiłek oraz były źródłem utrzymania znacznej części społeczeństwa. Obecnie lokalni rybacy, dysponujący drewnianymi łódkami przegrywają nierówną konkurencję z wielkimi trawlerami – przetwórniami.
Władze Senegalu są bezsilne wobec nielegalnego procederu połowu ryb. Brak odpowiednich służb bezpieczeństwa oraz wszechobecna korupcja uniemożliwiają podjęcie jakichkolwiek działań.
Niedostatek żywności nie jest jedynym problemem z jakim zmagają się mieszkańcy senegalskich wsi. Brak jest również opieki zdrowotnej. Szpitale i kliniki znajdują się w większych miastach, a jakakolwiek pomoc medyczna na terenach rolniczych praktycznie nie istnieje. Rytualne okaleczanie żeńskich narządów płciowych jest nadal powszechne w niektórych grupach etnicznych. Zabiegi te wykonywane są w warunkach daleko odbiegających od sterylnych, co powoduje liczne powikłania oraz problemy zdrowotne.
Szczególnie trudna jest sytuacja kobiet. Na podstawie moich obserwacji, mogę stwierdzić, że są one główną siłą roboczą w rolnictwie. Widok kobiet pracujących w polu bądź dźwigających ciężkie towary jest powszechny.
Niemniej jednak zaskakujący jest ich wygląd. Pomimo ciężkiej pracy oraz niskiego standardu życia noszą starannie wypielęgnowane kolorowe ubrania.
Standard życia na wsi jest bardzo niski, dlatego wiele osób decyduje się na emigrację do miast. Dakar – stolica Senegalu wydaje się być główną destynacją Senegalczyków, Miasto jest przepełnione, korki ciągną się tu po horyzont, a warunki mieszkaniowe są dalekie od zachowania jakichkolwiek standardów. Przeludnienie oraz niski standard życia rodzą dodatkowe problemy społeczne jak bezdomność oraz przestępczość.
Stan infrastruktury drogowej pozostawia także wiele do życzenia. Senegalskie drogi z pewnością nie są marzeniem kierowcy. W rzeczywistości duża część z nich nie jest nawet wyasfaltowana. Zdezelowane samochody oraz fantazja kierowców i pasażerów stanowią duże wyzwanie dla nieprzystosowanych do lokalnych warunków kierowców.
Na drogach można zobaczyć liczne samochody wypakowane po brzegi rozmaitymi towarami. Czasami bywa zaskakujące ile można zapakować na dach samochodu.
Codzienne życie ludzi skupia się głównie przy drogach. Jeżdżąc po Senegalu można zobaczyć nie tylko liczne przydrożne bazary, bary czy sklepiki, ale również zakłady fryzjerskie, szewskie i innego rodzaju usługi.
Nieodzowny element poboczy stanowią także zdezelowane samochody oraz warsztaty. Problemowi wywozu do Senegalu europejskich, złomowanych samochodów poświęciłam oddzielny post.
Przy drogach można zobaczyć także liczne zwierzęta, żywiące się resztkami z ulicy.
Podsumowując, tak właściwie nie widzę możliwości poprawy sytuacji Senegalu. Brak zdecydowanych działań ze strony władz uniemożliwia jakąkolwiek poprawę warunków życia mieszkańców tego kraju. Nadmierna, nielegalna eksploatacja zasobów naturalnych, postępujące zaśmiecanie kraju przy braku jakiejkolwiek gospodarki odpadami, jak również nieudolny system opieki zdrowotnej i edukacji spowodowały, że Senegal pogrąża się w chaosie. Szczególnie dramatyczna jest sytuacja dzieci, które zmuszane są rezygnacji z edukacji oraz do żebractwa. Brak świadomości jakiejkolwiek perspektywy dla młodego pokolenia stanowi błędne koło i przekreśla nadzieję dla tego kraju.