Nowy Jork
-
Williamsburg – dwa światy Nowego Jorku
Williamsburg odwiedziłam pod koniec mojego pobytu w Nowym Jorku. Tak właściwie nie miałam specjalnych wyobrażeń co do tej części NYC, gdyż nie jest ona zbyt szeroko opisywana w przewodnikach. Jednak, w momencie kiedy wyszłam ze stacji metra Bedford Av, wiedziałam, że trafiłam we właściwe miejsce. Williamsburg znajduje się w północnej części Brooklynu, a jego nazwa pochodzi od mostu, który często mylony jest z mostem Brooklińskim. Jest tu dość spokojnie w porównaniu do Manhattanu, na ulicach nie ma wiecznych korków, a tempo życia wydaje się tu być znacznie zwolnione. Williamsburg składa się jakby z dwóch zupełne odmiennych części. Pierwsza z nich należy do ortodoksyjnej społeczności żydowskiej tzw. chasydów. Miejsce to wygląda…
-
Most Brookliński – 21 słoni i 17 wielbłądów…
Most Brookliński – ikona Nowego Jorku i zarazem jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Wielkiego Jabłka. Przyznam, że nie spodziewałam się, że zrobi na mnie ta wielkie wrażenie. Zresztą, wystarczy sama świadomość, że jest to jeden z najstarszych wiszących mostów na świecie. Tak właściwie to w momencie oddania go do użytku w 1883 r. był także najdłuższym zawieszonym mostem. Niecały tydzień po jego uroczystym otwarciu most stał się miejscem tragedii, zginęło na nim 12 ludzi. W trakcie obchodów Memorial Day fałszywy alarm o rzekomym ryzyku zawalenia się mostu, wywołał panikę wśród ludzi biorących udział w pochodzie. Wypadek ten oraz brak zaufania dla nowatorskiej konstrukcji spowodował, że mieszkańcy Nowego Jorku praktycznie przestali…
-
Central Park, Nowy Jork – zaskakujące odkrycie
Central Park otwarto w 1857 r. od tamtej pory stał się jednym z najbardziej rozpoznawanych miejsc w Nowym Jorku. Nie zliczę ile razy widziałam go w filmach, nic dziwnego, że otrzymał tytuł najczęściej filmowanego parku na świecie. Jest to niesamowite miejsce, które jeszcze bardziej niesamowicie wygląda z lotu ptaka, co osobiście sprawdziłam. Central Park okazał się dla mnie dużą niespodzianką, a w szczególności jedno miejsce, o którym przed wyjazdem do NYC nie wyczytałam w żadnym z przewodników (uwierzcie mi na słowo, że pracę domową rzetelnie odrobiłam). Odpowiedź co to za miejsce, znajdziecie w dalszej części relacji ? Central Park to zupełnie inna rzeczywistość Nowego Jorku, można tutaj nacieszyć się zielenią,…
-
Nowojorskie wieżowce – jak zjeść ciastko i mieć ciastko? Zwiedzanie kompleksowe.
Wieżowce – to chyba najbardziej charakterystyczny element Nowego Jorku. Nie będę ukrywać, że kiedy wybierałam się do NYC byłam zafascynowana ilością drapaczy chmur, które zobaczę na miejscu. Tymczasem nowojorskie wieżowce zaskoczyły mnie pod kilkoma innymi względami. Przede wszystkim nie spodziewałam się, że są tak wysokie 😉 Budynki w rozmiarze Pałacu Kultury należą tam do średniej kategorii wielkości. Robi to ogromne wrażenie, natomiast z drugiej strony, ma także ujemne strony. Wysoka i gęsta zabudowa Manhattanu, powoduje, że jest on bardzo mroczny, praktycznie przez wieżowce brak tam dostępu światła. Inną kwestią jest natomiast problem nawigacji, wysokie budynki zasłaniające dostęp do wystarczającej liczby satelitów, powodują że GPS szaleje. Niezrażona brakiem nawigacji, postanowiłam zobaczyć…
-
Coney Island – upiorne wesołe miasteczko i inkubatory na deptaku
Czasami tak bywa, że będąc dłużej w Nowym Jorku, po prostu ma się ochotę rzucić to całe zwiedzanie i pojechać… po prostu na plażę. Optymalnym rozwiązaniem jest zaledwie godzinna wycieczka z Manhattanu linią Q metra na Coney Island, znajdującej się na południowym końcu Brooklynu. Wysiadam na stacji Ocean Parkway skąd czeka mnie zaledwie kilkuminutowy spacer na słynną plażę Coney Island Beach. Pierwszy rzut oka, plaża jakich wiele – promenada, piasek, woda… Jednak dostrzegam kilka rzeczy, które czynią to miejsce wyjątkowe poza sezonem turystycznym: – jest tu cicho, – nie ma ludzi, – jest czysto, – jest jasno, nie ma wieżowców które odcinają dopływ promieni słonecznych. Co więcej, miejsce to jest…
-
San Gennaro, Mała Italia i chińskie klimaty – SoHo w Nowym Jorku
Był piękny wrześniowy poranek, jedząc śniadanie, zaczęłam przeglądać mapkę Manhattanu, żeby zorganizować plan zwiedzania. Właściwie nie miałam konkretnych planów na ten dzień, chciałam po prostu poszwendać się po mieście, poobserwować ludzi i zrobić parę zdjęć, no dobra przyznam się, może nie parę, a z setkę zdjęć 😉W trakcie przeglądania mapki googla, nagle moją uwagę przykuła fioletowa plama z podpisem San Gennaro, w południowej części Manhattanu, a dokładniej w okolicy SoHo. No dobra ale, czym właściwie jest SoHo?SoHo jest to akronim używany przez Nowojorczyków dla określenia części Manhattanu znajdującej się na południe od ulicy Houston (South of Houston Street). Oczywiście nie jest to jedyny skrót jakim posługują się mieszkańcy NYC dla…
-
Intrepid Sea-Air-Space Museum czyli Nowy Jork z pokładu lotniskowca
Od zawsze lubiłam zwiedzać miejsca oraz muzea o charakterze militarnym. Do tej pory z wypiekami na twarzy wspominam wizytę w Pearl Harbour, czy czołganie się po tunelach na terenie byłej Wietnamskiej Strefy Zdemilitaryzowanej. W związku z tym, nawet nie będę próbowała opisać mojej reakcji kiedy w trakcie przeglądania atrakcji turystycznych w Nowym Jorku, zobaczyłam zdjęcie lotniskowca Intrepid. Co było dalej kiedy, doczytałam, że Intrepid jest zaledwie jednym z wielu eksponatów w Intrepid Sea-Air-Space Museum, możecie się jedynie domyślać 😉 Intrepid pełnił służbę od czasów II Wojny Światowej (1943 r.) aż do 1974 r. Podobno załoga lotniskowca w czasach jego świetności liczyła ponad 3 tysiące osób, a jego pokład mógł pomieścić…