Haleakala, Hawaje – dom wschodzącego słońca…
To był najbardziej wysublimowany spektakl, jaki kiedykolwiek widziałem… – tak opisuje Haleakala Mark Twain, w swojej książce Roughing it. Haleakala nie potrzebuje lepszej reklamy. Jest to miejsce wyjątkowe, które będąc na Hawajach koniecznie trzeba odwiedzić szczególnie o wschodzie i zachodzie słońca.
Jednak na początek kilka faktów:
Drzemiący wulkan
Park Narodowy Haleakala swoim obszarem obejmuje dwa wulkany które tworzą hawajską wyspę Maui. Początki wulkanu Haleakala sięgają około milion lat wstecz. Wówczas wulkan zaczął wzrastać nad Ocean Spokojny budując jednocześnie wyspę Maui. Haleakala tak właściwie nie jest kraterem, to co można zobaczyć ze szczytu, to nic innego jak dwie oddzielne części wulkanu, które zawaliły się na siebie tworząc dolinę. Haleakala liczy 12 km szerokości i 4 km długości oraz 914 m głębokości. Obecnie Haleakala jest uważana za drzemiący wulkan.
Haleakala – jedna z najwyższych gór świata
Haleakala jest jedną z najwyższych gór na świecie. Choć powszechnie przyjmuje się, że Mount Everest jest najwyższy, dwie hawajskie góry są faktycznie wyższe, o ile mierzymy je od dna morza do szczytu. Jedną z nich jest Mauna Kea, o której pisałam tutaj, natomiast drugą właśnie Haleakala na wyspie Maui. Halekala liczy 3055 m od poziomu morza, natomiast licząc od dna oceanu jej wysokość wynosi już 9 144 m, podczas gdy wysokość Mont Everest sięga 8 848 m.
Bliżej gwiazd
Na szczycie Haleakala zlokalizowane było pierwsze obserwatorium astronomiczne na Hawajach. Brak zanieczyszczenia światłem i przejrzyste powietrze zapewniają doskonałe warunki do obserwacji kosmosu. Tak właściwie Haleakala jest jednym z najlepszych punktów do obserwacji kosmosu z powierzchni ziemi. Znajduje się tutaj Obserwatorium Solarne Mees, które bada rozbłyski słoneczne i ich wpływ na przepływ energii i promieniowanie. Natomiast, drugie obserwatorium – Maui Space Surveillance Site identyfikuje i śledzi wszystkie obiekty stworzone przez człowieka w kosmosie, w tym kosmiczne śmieci.
Delikatne rośliny
W Haleakala żyje wiele zagrożonych gatunków roślin i zwierząt. Przy odrobinie szczęścia można tu zobaczyć słynne Nene lub inaczej hawajską gęś.
Na szczycie natomiast rosną tak zwane Silverswords – endemiczne rośliny występujące tylko na terenie Parku Haleakala. Można je rozpoznać po charakterystycznych srebrnych włoskach. Pomimo, że potrafią przetrwać ekstremalne warunki pogodowe i żyć do ponad 90 lat, są niezwykle wrażliwe na dotyk ludzi. Dotknięcie ich niszczy drobne włoski rośliny chroniące ją przed uszkodzeniem przez światło i promieniowanie – co skutkuje natychmiastową śmiercią.
Choroba wysokościowa
Dobrą wiadomością jest natomiast to, że szczyt Haleakala bardzo łatwo zdobyć. Można się tu dostać pieszo ścieżką Halemau’u Trail lub samochodem. Droga na szczyt jest bardzo kręta i miejscami wąska, a całkowita trasa autem z miejscowości Kahului zajmuje od półtorej do dwóch godzin.
Droga ta oferuje spektakularne widoki, natomiast na samym szczycie Haleakala panorama rozpościera się na 160 km. Co więcej, należy pamiętać, że spośród 20 stref klimatycznych jakie istnieją na ziemi wyspa Maui posiada aż 17, z czego większość znajduje się właśnie w parku Haleakala.
Na szczycie pogoda może się w każdej chwili niespodziewanie zmienić, a w zimę potrafi tu spaść śnieg. Ponadto należy liczyć się z tym, że pokonanie takiej wysokości w tak krótkim czasie, może się wiązać z ryzykiem wystąpienia choroby wysokościowej.
Przeżyłam to na Mauna Kea i nie polecam. Ból i zawroty głowy, nudności, odwodnienie i problemy z oddychaniem są sygnałem, aby jak najszybciej ewakuować się ze szczytu. Znalezienie się na niższej wysokości, niweluje większość z tych objawów, trzeba wówczas pamiętać o uzupełniniu płynu w organizmie.
Dom (wschodzącego) Słońca
Pierwsi polinezyjscy osadnicy traktowali to miejsce jako święte. W języku hawajskim Haleakala znaczy Dom Słońca (the House of the Sun). Nazwa ta inspirowana jest legendą półboga Maui, który uwięził słońce, aby wydłużyć dzień.
Od najdawniejszych czasów ludzie przychodzili do Haleakala żeby zobaczyć wschód słońca. Mi udało się zobaczyć to miejsce dwa razy, w ciągu dnia oraz tuż przed zachodem. W ciągu dnia niestety pogoda nie dopisała, ponieważ nad Haleakala utrzymywała się gęsta mgła.
Natomiast to co zobaczyłam tuż przed zachodem słońca, było jednym z najpiękniejszych przeżyć w moim życiu. W miarę jak wjeżdżaliśmy na szczyt, krajobraz robił się coraz bardziej surowy. Zielone łąki ustępowały miejsca, górskim widokom.
Zachodzące słońce oraz chmury robiły niesamowite wrażenie. Kiedy dotarliśmy na miejsce poczułam się jak na najwyższym szczycie świata. Pod nogami miałam dosłownie chmury, a przed sobą spektakularny zachód słońca.
Mark Twain opisując swoje odczucia z tego miejsca stwierdził: czułem się jak ostatni człowiek, zaniedbany osądem, a pozostawiony w środku nieba, zapomnianym reliktem znikającego świata. To był najbardziej wysublimowany spektakl, jaki kiedykolwiek widziałem, i myślę, że pamięć o nim pozostanie zawsze ze mną.
Spodobał Ci się wpis, więcej znajdziesz tutaj 🙂