Hezbollah Disneyland – muzeum „gdzie ziemia przemawia do nieba”…
Hezbollah Disneyland czyli turystyczny punkt ruchu oporu, utworzony przez Hezbollah znajduje się tuż obok miejscowości Mleeta w południowym Libanie, około 50 km od granicy z Palestyną. Muzeum zostało otwarte 25 maja 2010 r. w 10 rocznicę wycofania Izraela z południowego Libanu. Droga do Disneyland’u Hezbollahu, bo tak potocznie zwane jest to miejsce, prowadzi przez malownicze tereny górskie. Mija się liczne punkty kontrolne, które jednoznacznie wskazują, kto właściwie zarządza terytorium południowego Libanu. Bynajmniej, nie jest to rząd wraz z Armią Libańską…
Hezbollah czyli Partia Boga powstał w trakcie libańskiej wojny domowej. Początki jego formowania zaczęły się już wcześniej i były związane z niezadowoleniem szyickiej części społeczeństwa libańskiego, w związku z podziałem władzy w tym kraju. Natomiast oficjalnie Hezbollah został utworzony w 1982 r. w związku z inwazją Izraela na Liban. Izrael wkroczył do Libanu w 1978 r. natomiast prawdziwej inwazji dokonał w 1982 r. zajmując wówczas dużą część jego terytorium łącznie z Bejrutem. Utworzono tutaj tzw. pas bezpieczeństwa – strefę militarną która obejmowała 650 km².
Duży udział w powstaniu Hezbollahu przypisuje się Iranowi. Partia Boga szybko zyskała sławę jako radykalna organizacja, dokonująca ataków terrorystycznych także poza Libanem. Po wycofaniu Izraela, Hezbollah ukierunkował się bardziej na działalność polityczno – społeczną. Zbiegło się to także z zabójstwem radykalnego przywódcy Hezbollahu – Abbasa al-Musawi’ego przez Izrael w 1992 r. Nowym przywódcą został bardziej liberalny Hassan Nasrallah. Od tamtego czasu Hezbollah zaczął aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym. Natomiast, z czasem stał się czymś na kształt państwa w państwie. W zasadzie można powiedzieć, że kontroluje i zarządza terytorium południowego Libanu. W zachodnich mediach Hezbollah kojarzy się głównie z działalnością terrorystyczną, jednak mało kto wie, że w południowym Libanie organizacja ta cieszy się wielkim szacunkiem i uznaniem. Posiada własne media, szpitale oraz finansuje szkolnictwo. Niesie pomoc dla najuboższych, organizuje programy stypendialne dla szyickich uczniów oraz prowadzi akcję rozminowywania pól minowych – pozostałości po konflikcie z Izraelem. Nie wspominając już o tym, że Hezbollah tworzy również partię polityczną obecną w libańskim parlamencie. Jednak nie znaczy to wcale, że całkowicie zaprzestał działań zbrojnych.
Wycofanie Izraela odebrało organizacji argument do dalszej działalności militarnej. Jednak w celu usprawiedliwienia posiadania zbrojnych bojówek oraz ataków na Izrael, Partia Boga rości sobie prawo do tzw. Farm Chebaa znajdujących się na terytorium Izraela. Wzdłuż tzw. Blue Line – strefy zdemilitaryzowanej utworzonej przez oddziały ONZ – UNIFIL, tworzy system punktów obserwacyjnych. Są one zazwyczaj lokalizowane tuż obok posterunków ONZ, co uniemożliwia Izraelowi ich ostrzał. Lokalizacja ta nie przeszkadza natomiast regularnie dokonywać ataków rakietowych na Izrael. Co więcej, słabe struktury państwowe nie mają żadnych możliwości ograniczenia działalności Hezbollahu oraz kontroli zajmowanego przez tą organizację terytorium.
Miejsce do którego przyjechałam, Muzeum Oporu w Mleeta, w latach 1985 -2000 stanowiło centrum akcji dywersyjnych Hezbollahu przeciwko Izraelowi. Po opłaceniu wstępu który kosztował około $3, zostałam przywitana przez przewodnika, który zaprowadził mnie prosto do sali kinowej. Kilkunastomintowy film utrzymany w patetycznym tonie, przedstawia heroiczną walkę Hezbollahu przeciwko okupantowi. Film uzupełniają wypowiedzi lidera Hezbollahu Hassana Nasrallah, podkreślającego bohaterstwo i poświęcenie bojowników w walce z syjonistycznym najeźdźcą.
Kolejnym punktem zwiedzana jest ekspozycja przedstawiająca broń oraz sprzęt przechwycony od Izraela bądź w ślad za słowami przewodnika, porzucony przez izraelską armię w trakcie pośpiesznej ewakuacji wojsk. Znajdują się tu plakaty przywódców izraelskich: Shimona Peresa oraz Ariela Sharona wraz z fragmentami ich wypowiedzi, wyrażającymi zaskoczenie w obliczu porażki.
Ekspozycja przedstawia m.in. bomby kasetowe wykorzystywane przez Izrael. Bomby kasetowe to rodzaj amunicji zawierający od kilku do kilkuset mniejszych ładunków, które są rozpraszane podczas eksplozji. Wiele z tych małych pocisków nie eksploduje tuż po uderzeniu, lecz staje się swego rodzaju minami lądowymi, stanowiąc duże zagrożenie dla cywili. W trakcie drugiego ataku na Liban w 2006 r., szacuje się, że Izrael użył ponad 4 miliony tego typu bomb, wyprodukowanych w USA. Żeby wyobrazić sobie skalę tego przedsięwzięcia, warto dodać, że powierzchnia Libanu jest około 30 razy mniejsza niż Polski. Użycie tych bomb przez Izrael zostało potępione przez przez organizacje praw człowieka. Natomiast 30 maja 2008 r. w Dublinie podpisana została Konwencja o zakazie używania bomb kasetowych Convention on Cluster Munitions (CCM). Izrael, nie został jej sygnatariuszem podobnie jak Polska, USA, Rosja czy Chiny. Przewodnik Hezbollahu podkreślił, że choć od ataku Izraela na Liban minęło wiele lat, Izrael do tej pory nie przekazał map z lokalizacją terenów na których użyto broni kasetowej. Bomby te nadal stanowią duże zagrożenie dla miejscowej ludności.
Przewodnik podkreślił defensywną rolę Hezbollahu w walce z Izraelem, która w jego opinii ograniczała się wyłącznie do odpierania ataku. Wskazał również, na wyłączną zasługę Hezbollahu w wyparciu Izraela z terytorium Libanu. Rzeczywiście, wycofanie Izraela było szczególnie zaskakujące, biorąc pod uwagę stopień zaawansowania izraelskiej armii oraz efektywność wywiadu. Jednak, Hezbollah jest jedną z najbardziej zakonspirowanych organizacji. Opiera się głównie na strukturze klanowej, jej członków wiążą więzy rodzinne i religijne. Z tego powodu, tak trudno go zdekonspirować. Trudno też z nim walczyć gdyż nie posiada baz wojennych czy poszczególnych rodzajów wojsk. Jego aparat militarny reprezentują strategicznie rozlokowane komórki, co sprzyja zachowaniu tajności.
W trakcie rozmowy z przewodnikiem, nie mogłam się powstrzymać od poruszenia kwestii postrzegania Hezbollahu jako organizacji terrorystycznej. Unia Europejska oraz kraje Bliskiego Wschodu jak: Bahrajn, Kuwejt, Oman, Katar, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, uznają militarne skrzydło Hezbollahu za organizację terrorystyczną, nie wspominając już o USA, które określają tak całą Partię Boga. Zdaniem przewodnika gdyby nie męczeńska śmierć wielu ludzi Izrael nie wycofałby się nigdy z Libanu. Stwierdził, że była to ostateczna opcja ku niepodległości, jednocześnie wskazując że Hezbollah nie jest organizacją terrorystyczną. Składa się z wielu wyedukowanych ludzi niosących pomoc dla kraju i zaangażowanych w jego odbudowę. Po obejrzeniu ekspozycji przeszliśmy do głównego punktu muzeum tzw. „Otchłani”, jest to artystyczna prezentacja porażki wojska izraelskiego. Wygląda jak cmentarzysko sprzętu wojskowego. Szczególnie wymowny jest widok czołgu Merkava z lufą symbolicznie zawiązaną na supeł.
Natomiast po drugiej stornie można zobaczyć czołg przykryty siatką na w kształcie pajęczyny. Ta artystyczna instalacja stanowi nawiązanie do przemówienia Hassana Nasrallaha, wygłoszonego po wycofaniu się Izraela, w którym opisał Izrael jako bardziej kruchy niż pajęcza sieć.
W pobliskim lesie znajduje się ekspozycja prezentująca sposób partyzanckiej walki Hezbollahu. Można tu zobaczyć m.in. wyrzutnie rakietowe Katiusza, amerykańskie rakiety przeciwczołgowe TOW, które miałby być nabyte przez Hezbollah w zamian za uwolnienie amerykańskich zakładników, „transakcja” ta została później ujawniona w aferze Iran – Contras. Ciekawostką jest także sztuczny głaz służący do ukrywania bomb-pułapek.
Znajduje się tu także bunkier używany w trakcie wojny w 2006 r. jako centrum dowodzenia Hezbollahu i schron dla członków tej organizacji. Był wyposażony w bieżącą wodę i elektryczność. W środku znajdowała się kuchnia, generatory prądu, pomieszczenia sypialne.
Ostatnim punktem zwiedzania jest wzgórze, którego roztacza się widok na muzeum oraz okolicę. Wzgórze ma symbolizować męczeńską śmierć bojowników oraz ostateczne zwycięstwo Hezbollahu nad okupantem. To tutaj Ziemia przemawia do Niebios.
Niezależnie od poglądów politycznych Hezbollah Disneyland jest ciekawym punktem na mapie Libanu. Szczególnie interesująca jest możliwość zobaczenia konfliktu Liban – Izrael z zupełnie innej perspektywy, niż ta która przedstawiana jest w mediach. Myślę, że także możliwość porozmawiana z przedstawicielami Hezbollahu oraz zobaczenia ich roli w południowym Libanie, pozwala zrozumieć znaczącą rolę tego ugrupowania nie tylko w kontekście militarnym, ale również społeczno – politycznym.
Nie jest moim zamierzeniem, aby w tym poście propagować jakiekolwiek idee związane z działalnością Hezbollahu bądź opowiadać się za którąś ze stron. Natomiast chciałam przedstawić szerszy kontekst funkcjonowania tej organizacji oraz powody dla których zyskała ta duże poparcie społeczne w Libanie. Jednak z drugiej strony, działalność Hezbollahu jest w dużym stopniu szkodliwa dla Libanu, gdyż organizacja ta finansowana jest głównie przez Iran. Stąd Hezbollah jest swego rodzaju narzędziem w realizacji irańskiej polityki. To niestety stawia Liban w pozycji pionka w grze wielkich mocarstw: Iranu i Arabii Saudyjskiej, w których cieniu z kolei stoją USA, Rosja, Chiny i Turcja. Co prawda otwarty konflikt wydaje się niemożliwy, natomiast utrzymywanie obecnego stanu w Libanie stanowi swego rodzaju próbę sił i wydaje się być korzystne dla wszystkich stron, gwarantując swego rodzaju równowagę. Niestety wszystko to odbywa się kosztem społeczeństwa libańskiego.
Interesujesz się Libanem? Więcej znajdziesz tutaj.
2 komentarze
Wrocław
Świetny artykuł. Jestem naprawdę szczęśliwy, że wszedłem na tę stronę . Wielu autorom wydaje się, że posiadają odpowiednią wiedzę na opisywany temat, ale tak nie jest. Stąd też moje zaskoczenie. Czuję, że chyba powinienem podziękować za Twoje działania. Będę rekomendował to miejsce i częściej tu zaglądał, aby przejrzeć nowe rzeczy.
Gosia
Dziękuję bardzo, takie komentarze dają motywację do dalszego działania 🙂