Panama City – miejska dżungla
Panama City była punktem przesiadkowym w mojej podróży do Kostaryki, dlatego też nie miałam zbyt dużo czasu na zwiedzanie tego miasta. Ciekawa byłam jak wygląda stolica Panamy, wyobrażałam sobie ją jako wielką nowoczesną metropolię pełną wieżowców i nie pomyliłam się. Rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Centrum Panama City przypomina wyglądem Manhattan z tą tylko różnicą, że widok na ścisłe centrum urozmaica las palm.
Widać, że jest to miasto bardziej rozwinięte niż np. stolica Kostaryki – San Jose. Zresztą położenie geograficzne Panamy od lat sprzyjało wymianie handlowej w tym regionie, natomiast budowa Kanału Panamskiego w 1914 r. okazała się punktem zwrotnym dla rozwoju całego państwa. Panama jest też popularnym rajem podatkowym, a dodatkowo podobno znajduje się tutaj druga największa na świecie strefa wolnocłowa.
Najlepsze punkty widokowe na centrum Panama City można znaleźć na Cinta Costera – 7km bulwarze. Roztacza się stąd niesamowita panorama na wieżowce, co w połączeniu z palmami daje ciekawy efekt.
Pomimo, że odwiedzałam to miejsce około 7.00 rano było tu dość tłoczno. Najwidoczniej, jest to ulubione miejsce rekreacji mieszkańców Panama – City. Zresztą, gdybym tylko miała przy sobie buty do biegania…
Na końcu Cinta Costera znajduje się targ rybny – Mercado de Mariscos, na którym można zobaczyć wiele lokalnych gatunków ryb. Tuż obok targu znajduje się mała przystań gdzie cumują kutry rybackie. Natomiast w lokalnej knajpce można zjeść świeże ryby, owoce morza oraz przepyszne ceviche – rodzaj przystawki z surowej ryby lub owoców morza marynowanych w soku z limonki.
W drodze na Starówkę, na podwieczorek warto zajrzeć także do kultowej kawiarni Café Coca-Cola, która wyglądem przypomina stare bary amerykańskie. Podobno jest to najstarsza kawiarnia w mieście.
Casco Viejo czyli Starówka ma zupełnie inny klimat niż nowoczesna część miasta. Pomimo, że jest dość kompaktowe można zobaczyć tu wiele ciekawych budynków o kolonialnej architekturze.
Na końcu Casco Viejo, w okolicy Paseo Esteban Huertas można także zobaczyć kolejny ciekawy widok na biznesowe centrum Panama City.
Miałam mieszane odczucia jeśli chodzi o zwiedzanie Miraflores Vistor Center czyli Kanału Panamskiego (w 2022 r. 10$ od osoby). Jednak uznałam, że wizyta w Panamie bez Kanału Panamskiego to jak wyjazd do Turcji i bez kebaba. Kanał sam w sobie nie robi takiego wrażenia, jednak obserwacja całej procedury przepływania statków już tak!
Po dwóch stronach kanału znajduje się system śluz, który podnosi statki z poziomu morza na wysokość sztucznego jeziora. Nie jest to mała wysokość, bo wynosi aż 26 m. Statki są wówczas holowane przez specjalne lokomotywy.
Po przepłynięciu jeziora kolejny system śluz umożliwia statkom wpłynięcie z powrotem do morza po drugiej stronie. Szacuje się, że obecnie przez kanał przepływa rocznie prawie 15 000 statków, dla porównania w roku otwarcia (1914) kanału przepłynęło nim zaledwie 1000 statków. Kanał ma kluczowe znaczenie dla międzynarodowego transportu, gdyż znacząco skraca drogę pomiędzy Atlantykiem a Oceanem Spokojnym. Gdyby nie były tej przeprawy, statki zmuszone byłby pokonywać trasę przez Przylądek Horn dłuższą o około 20 000 km.
Jednak jego budowa została okupiona śmiercią wielu ludzi. Budowę kanału rozpoczęli w 1881 r. Francuzi. Przedzieranie się przez tropikalną dżunglę wiązało się z wysoką zachorowalnością wśród robotników na malarię, dżumę czy żółtą febrę. Z tego powodu prace zostały wstrzymane. Wznowiły je dopiero Stany Zjednoczone w 1904 r.
Podobno Panama City jest jedyną stolicą na świecie w pobliżu której znajduje się las deszczowy. Gamboa Rainforest znajduje się zaledwie 25 km od centrum miasta. Niestety, ze względu na brak czasu nie udało mi się tam dotrzeć. Natomiast ostatniego dnia mojej podróży, postanowiłam wybrać się do Parque Natural Metropolitano. Wycieczka ta nie była w moich planach, tak właściwie wybrałam się tam żeby jakoś zagospodarować ostatnie godziny w Panamie. Nawet nie spodziewałam się, że będzie to najciekawsze miejsce w Panama City. W parku znajduje się zaledwie kilka ścieżek połączonych w dwie pętle. W mojej opinii najciekawszą jest Camino del Mono Tití. W połowie ścieżki znajduje się punkt widokowy z niesamowitą panoramą na Panama City.
Można tu podziwiać ciekawą roślinność. Jednak największą atrakcją parku są liczne zwierzęta m.in.: małpy, leniwce, szopy, tukany. Najbardziej zaskakujące jest to, że park znajduje się tuż obok wielkiej metropolii, a obecność ludzi wcale im nie przeszkadza. W ciągu zaledwie 2 godzin spaceru mogłam zobaczyć liczne małpy, a szopy zdawały się być najbardziej zainteresowane zawartością toreb turystów.
Po przejściu zaledwie kilkudziesięciu metrów zobaczyłam sarnę, a chwilę później żówie.
Jednak największym zaskoczeniem był młody leniwiec wiszący na drzewie tuż obok ruchliwej drogi.