-
Azerbejdżan, Baku – Mad Max w cieniu szklanych domów
Azerbejdżan był dla mnie od zawsze najbardziej tajemniczym państwem Kaukazu Południowego. O ile Armenia i Gruzja wydawały mi się kulturowo bliskie, to w przypadku Azerbejdżanu już sama nazwa stolicy – Baku, kojarzyła mi się z dalekim orientem. Faktycznie Morze Kaspijskie – a właściwie największe na świecie jezioro bezodpływowe przed wiekami było ważnym szlakiem komunikacyjnym łączącym Wschód z Zachodem. Właściwie nie wiedziałam czego spodziewać się po Azerbejdżanie. Kraj ten wydawał mi się odizolowany od reszty świata oraz drogi, tymczasem Baku okazało się bardzo kosmopolitycznym i tanim miastem. Najwidoczniej moje wyobrażenia spowodowane były wysokim kosztem uzyskania wizy – około 250 zł. Pierwotny plan wycieczki zakładał wypożyczenie samochodu na cały wyjazd po Kaukazie,…
-
Gruzja – Gori, z wizytą w rodzinnym mieście Stalina
Pierwszy raz usłyszałam o Gori, dawno temu na lekcji historii, nie podejrzewałam wówczas nawet, że kiedyś znajdę się w rodzinnej miejscowości Stalina. Jakiś czas temu, świat ponownie przypomniał sobie o Gori. W sierpniu 2008 roku wiadomości oraz nagłówki gazet były zdominowane przez obrazy miasta okupowanego przez Rosjan. W trakcie krótkiej wojny pomiędzy państwami o dwa separatystyczne regiony: Abchazję oraz Południową Osetię. Gori, niemal graniczące z Osetią Południową stało się głównym punktem działań zbrojnych. Początkowo zostało zbombardowane przez siły rosyjskie, w wyniku czego śmierć poniosło wielu cywilów, a następnie od 13 do 22 sierpnia znajdowało się pod rosyjską okupacją. Będąc w Gruzji niecałe 10 lat po tych wydarzeniach postanowiłam zobaczyć to…
-
Gruzja – Kutaisi i okolice
Kutaisi – nazwa wywołująca uśmiech niejednej osoby, jednak z drugiej strony także popularny cel wycieczek, głównie ze względu na tanie połączenia lotnicze. To drugie, co do wielkości miasto w Gruzji, słynie nie tylko z chwytliwej nazwy, nadającej się do reklamy Durexa. Kutaisi, w mojej opinii, podobnie jak cała Gruzja jest pełne sprzeczności. Na szczególną uwagę zasługuje gruzińska architektura. Nie będę ukrywać, że w tym zakresie jestem ignorantką, natomiast muszę przyznać, że fantazja Gruzinów w tej kwestii była dla mnie dużym zaskoczeniem. W Kutaisi, od 2012 roku za sprawą Prezydenta Saakaszwilego znajduje się siedziba Parlamentu Gruzińskiego, która została tu przeniesiona z Tbilisi. Właściwie nie było by w tym nic dziwnego, gdyby…
-
Girl on a (dangerous) Trail – czyli (nie)bezpieczeństwo drogowe
Do czasu wyjazdu do Gruzji wydawało mi się że widziałam już wszystko w kwestii manewrów drogowych. Były drogi w Meksyku… Szczególnie te w Mexico City, dostarczały adrenaliny porównywalnej do skoku na bungee. Brak jakichkolwiek zasad, poza jedną dotyczącą zakazu parkowania, która i tak nie polepszała mojej sytuacji, z punktu widzenia pieszego. Było ciężko, do dziś pamiętam dylematy przed przejściem dla pieszych, przecinającym 7- pasmową, jednokierunkową, ruchliwą drogę, czy wchodzić na zielonym, które i tak nie gwarantuje bezpieczeństwa, czy szukać innego przejścia. Do tego ta wieczna niepewność, czy kierowca jadący siódmym skrajnym, prawym pasem nie zacznie zaraz wykonywać bez uprzedzenia gwałtownego manewru skrętu w lewo. Rozrywką porównywalną do oglądania dobrego thrillera…
-
Mięso, gluten i wino, czyli kuchnia gruzińska w skrócie
Kuchnia gruzińska to królestwo glutenu i mięsa, a tutejsze potrawy nie należą do lekkostrawnych. Warzywa, co prawda są w niej wykorzystywane, lecz często stanowią tylko dodatek. Popularną przekąską są także doskonałe sery, a posiłek nie może się obyć bez tetri – białego wina. Co na ząb? Z pewnością najbardziej znaną gruzińską potrawą jest chinkali, czyli pierogi mające kształt sakiewek, podobno zgodnie ze sztuką, chinkali powinno być złożone na 19 zakładek. Jednak prawdziwym arcydziełem jest farsz tych pierogów, wyobraźcie sobie tylko soczyste, idealnie doprawione, lekko ostre mięsko, zanurzone w pysznym rosole… Obecność rosołu w pierogach wymusza specjalny sposób ich jedzenia, odkładamy sztućce na bok, bierzemy chinkali za końcówkę, lekko nadgryzamy i…