Pearl Harbor – „Nalot powietrzny na Pearl Harbor, to nie jest musztra”
Kupując bilety lotnicze na miesięczny pobyt na Hawajach, nie miałam jeszcze wizy amerykańskiej, a tym bardziej planu podróży, jednak w głowie na swojej liście must – see od początku było Pearl Harbor.
Na Hawajach, jak już kiedyś pisałam, tanio nie jest, tzw. Passport to Pearl Harbor – bilet uprawniający do zwiedzania wszystkich miejsc kosztuje 72$, jednak w mojej opinii miejsce to jest naprawdę warte każdego wydanego bucksa.
Pearl Harbor znajduje się na hawajskiej wyspie O’ahu, w miejscowości Pearl City, zlokalizowanej w niewielkiej odległości od słynnego Honolulu. Sama nazwa Pearl Harbor wywodzi się od pierwotnej hawajskiej nazwy – Wai Momi, co znaczy „perłowe wody”. Wody obecnego Pearl Harbor, były kiedyś zasobne w dużą ilość ostryg produkujących perły.
Od 1912 r. funkcjonuje tutaj jedna z najważniejszych amerykańskich baz powietrzno – morskich. Budowa bazy rozpoczęła się w 1901 r., natomiast po licznych inwestycjach polegających między innymi na pogłębianiu portu, w 1934 r. była w stanie pomieścić całą amerykańską flotę Pacyfiku, pomijając największe lotniskowce.
Nie będę szczegółowo rozpisywać się na temat tła historycznego oraz ataku, gdyż te informacje są w dużej ilości dostępne w necie, jednak w skrócie w punktach przedstawię najważniejsze fakty.
– Strategiczne położenie Hawajów w połowie drogi pomiędzy USA a Japonią, miało wpływ na decyzję Japonii o ataku na Pearl Harbor w dniu 7 grudnia 1941 r. Celem Japończyków było powstrzymanie USA od działań wojennych w południowo – wschodniej Azji.
– Japoński atak na Pearl Harbor można w zasadzie uznać za punkt zwrotny w historii II wojny światowej, gdyż w jego wyniku Stany Zjednoczone przystąpiły do działań wojennych.
– Atak rozpoczął się o 7.55 rano i trwał niecałe dwie godziny. Miał się składać z 3 nalotów, natomiast zostały zrealizowane tylko dwa. Trzecia faza ataku miała polegać na zniszczeniu całej infrastruktury portu oraz zbiorników z paliwem, realizacja tego planu, z pewnością uniemożliwiłaby funkcjonowanie Pearl Harbor przez bardzo długi czas.
– Cała operacja nie została poprzedzona wypowiedzeniem przez Japonię wojny oraz była ogromnym zaskoczeniem dla żołnierzy stacjonujących w bazie, którzy byli kompletnie nieprzygotowani na taki rozwój wydarzeń. W chwili ataku w bazie zapanował totalny chaos, niektóre amerykańskie myśliwce wzbiły się w powietrze do ataku Japończyków, tymczasem na ziemi uruchomiono system obrony przeciwlotniczej, który niszczył wszystkie obiekty w powietrzu, także te amerykańskie.
– Straty po stronie amerykańskiej wyniosły ponad 2300 wojskowych oraz 68 cywilów, a także około 1200 osób zostało rannych. Po stronie japońskiej śmierć poniosło 65 wojskowych oraz jeden pilot został wzięty do niewoli.
– Pomimo ogromnych strat w wyposażeniu bazy, siły japońskie nie zrealizowały głównego celu ataku – zniszczenia lotniskowców, których nie było tego dnia w bazie. Było to ogromnym błędem, gdyż jak się później okazało w trakcie działań wojennych na Pacyfiku, to głównie lotnictwo odegrało kluczową rolę, a nie marynarka wojenna. Ponadto większość zniszczonych pancerników, za wyjątkiem dwóch USS Arizona i USS Oklahoma, zostało odbudowanych i przywróconych do służby.
– Nalot na Pearl Harbor rozpoczął wojnę na Pacyfiku oraz włączył USA do II wojny światowej.
Co ciekawsze, Pearl Harbor jest do dzisiaj jedną z największych amerykańskich baz marynarki wojennej. Najważniejszym punktem bazy/muzeum jest Arizona Memorial – budowla znajdująca się się tuż nad zatopionym wrakiem okrętu USS Arizona. W wyniku ataku na okręcie poniosło śmierć ponad 1100 marynarzy, a zatem prawie połowa ze wszystkich ofiar Pearl Harbor. Wstęp do Arizona Memorial jest bezpłatny, z głównego kompleksu Visitor Center dopływają tu specjalne łódki. Niestety nie udało mi się odwiedzić tego najważniejszego miejsca w Pearl Harbor, gdyż tego dnia jedna z łódek uderzyła w pomost przy Arizona Memorial, uniemożliwiając bezpieczne zwiedzanie. Jednak jak się później okazało, fakt ten zrekompensowały mi dwa inne obiekty, które na stałe nie stacjonują w bazie, ale o tym na koniec.
Kolejnym ciekawym punktem jest okręt podwodny USS Bowfin określany także jako Pearl Harbor Avenger – Mściciel Pearl Harbor, który można zwiedzić w środku. Tuż obok znajduje się Pacific Submarine Museum, w którym oprócz licznych plakatów można zobaczyć przecięty na pół pocisk balistyczny Poseidon C-3.
Natomiast na zewnątrz muzeum można obejrzeć prawdziwy japoński kaiten – rodzaj żywej torpedy, wykorzystywanej do ataków samobójczych oraz innego rodzaju torpedy.
Pozostałe punkty zwiedzania znajdują się na wyspie Ford, na którą z Visitor Center kursują co 15 minut specjalne busy.
Ogromne wrażenie robi pancernik USS Missouri, zwany także Mighty Mo lub Big Mo tzw. Potężna/Wielka Mo. Pancernik jest obiektem szczególnym w amerykańskiej marynarce wojennej, gdyż na nim 2 września 1945 r. został podpisany akt kapitulacji Japonii. Dokładne miejsce podpisania kapitulacji można zobaczyć w trakcie zwiedzania pancernika. Po zakończeniu wojny USS Missouri brał jeszcze udział w wielu działaniach wojennych m.in. w Zatoce Perskiej w 1991 r., po czym został wycofany ze służby oraz skierowany do Pearl Harbor jako okręt – muzeum.
Oprócz miejsca podpisania aktu kapitulacji Japonii, można tu zobaczyć liczne pomieszczenia dla załogi, ogromne działa czy usiąść na stołku kapitańskim, z którego roztacza się niesamowity widok na bazę Pearl Harbor.
Według mnie najciekawszym miejscem w Pearl Harbor jest Naval Air Station z wieżą kontroli lotów oraz dwoma hangarami. Charakterystycznym obiektem jaki rzuca się tu w oczy jest wieża kontroli lotów. Pierwsze słowa jakie zabrzmiały z niej w dniu 7 grudnia 1941 r., brzmiały: „Nalot powietrzny na Pearl Harbor, to nie jest musztra” (“AIR RAID PEARL HARBOR THIS IS NO DRILL”). Warto dodać, że budowę wieży rozpoczęto na początku 1941 r., a w momencie japońskiego ataku nie była ona w pełni ukończona.
W pierwszym hangarze nr 37 można zobaczyć samoloty z czasów II wojny światowej m.in. dwupłatowy samolot zwany też Bush Stearman, który pilotował Prezydent Bush Senior.
Drugi hangar o numerze 79 mieści m.in. śmigłowiec szturmowy Cobra oraz liczne inne śmigłowce i samoloty transportowe.
Na zewnątrz jest też coś dla fanów Top Gun, słynny myśliwiec F-14 Tomcat, ale również McDonnell Douglas F-15 Eagle, radziecki MiG-15 czy P-40 Warhawk.
Natomiast na koniec zwiedzania Pearl Harbor czekały mnie dwie niespodzianki o których wspomniałam wcześniej. Obydwa obiekty nie stacjonują na stałe w Pearl Harbor dlatego miałam dużo szczęścia móc je zobaczyć. Pierwszą był ogromy, pływający radar SBX – Sea – Based X-Band Radar, będący jednym z kluczowych elementów amerykańskiego systemu antybalistycznego. Radar umieszczony jest na specjalnej, zmodyfikowanej platformie wiertniczej, zdolnej do poruszania się z prędkością 8 węzłów. Niestety robienie zdjęć radaru było zabronione, natomiast jak on wygląda można zobaczyć na poniższym obrazku:
Drugim i zarazem największym zaskoczeniem był ogromny atomowy lotniskowiec USS Carl Vinson, który w trakcie mojej wizyty wpływał do bazy Pearl Harbor. Lotniskowiec może pomieścić prawie 6500 osób, a jego wielkość w porównaniu choćby do budynku Visitor Center, przedstawia poniższe zdjęcie. W trakcie wpływania do Pearl Harbor, cała załoga w białych mundurach stała dookoła pokładu, natomiast tłum obecny w Pearl Harbor wiwatował, wymachując amerykańskimi flagami. To co dla nas wydaje się często patetyczne i górnolotne w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych tutaj zrobiło na mnie ogromne wrażenie.