-
Tajlandia od kuchni cz. II
Pierwsze zderzenie z kuchnią tajską może wiązać się z niemałym szokiem dla zagranicznego turysty. W zasadzie ulice Bangkoku to jedna wielka stołówka, jednak nie znaczy to, że miasto pachnie apetycznie. Ilość jadłodajni na ulicach Bangkoku niemalże dorównuje ilości samochodów. A co za tym idzie cudowny aromat tajskich potraw miesza się ze spalinami. Jednym słowem, nasze idealne wyobrażenia aromatycznej kuchni tajskiej, z przeważającym zapachem trawy cytrynowej, legły w gruzach, tuż po wyjściu z zatłoczonego do granic możliwości metra. Aromat ten jest kwintesencją Bangkoku i podobnie jak to miasto można go pokochać albo znienawidzić. Nie znaczy to jednak, że przywdzialiśmy znane azjatyckie maski na usta i nos. Połączenie spalin i trawy cytrynowej…