-
Miejsca, które trzeba zobaczyć w Armenii Zachodniej cz. II
Kolejnym punktem podróży po Armenii, tuż po ormiańskim Stonehenge (o którym pisałam w pierwszej części relacji) był Monastyr Tatev. W miarę zbliżania się do celu, droga stawała się coraz bardziej, kręta i górzysta. Natomiast widoczność zmniejszała się wraz z każdym przejechanym metrem, tak właściwie to wprost proporcjonalnie do ubywającego asfaltu na drodze. Pomijając fakt, że zmierzaliśmy do najpopularniejszego monastyru w Armenii, wyglądało na to, że jest to jedno z tych miejsc gdzie diabeł mówi dobranoc. Monastyr Tatev słynie głównie ze spektakularnego położenia w kanionie Worotan (Vorotan). Początkowy plan zakładał przejazd na miejsce jedną z najdłuższych kolejek linowych (Wings of Tatev), liczącą prawie 6 kilometrów, niestety przy braku jakiejkolwiek widoczności nie…
-
Białoruś – 10 powodów dla których musisz tam pojechać!
Od bardzo dawna planowałam odwiedzić Białoruś. Kraj ten pomimo, że blisko położony wydawał mi się zawsze dość daleki. Przed wyjazdem słyszałam wiele ostrzeżeń o wszechobecnej korupcji, negatywnym nastawieniu do Polaków czy problemach z przekroczeniem granicy. Jak było naprawdę? Poniżej 10 powodów dla których warto odwiedzić naszego wschodniego sąsiada! 1. Linia Stalina Zaledwie 35 km od Mińska, znajduje się miejsce, w którym czas się zatrzymał. Bunkry, podziemne tunele, okopy, magazyny broni, stanowiska dowodzenia oraz bogata ekspozycja sprzętu wojskowego przenosi w czasy II Wojny Światowej. Jest to największe militarne muzeum na Białorusi, będące elementem umocnień, wybodwanych w latach 20-tych XX w., zwanych nieoficjalnie Linią Stalina. Linia została wybudowana w celu obrony przed…
-
Girl on a (dangerous) Trail – czyli (nie)bezpieczeństwo drogowe
Do czasu wyjazdu do Gruzji wydawało mi się że widziałam już wszystko w kwestii manewrów drogowych. Były drogi w Meksyku… Szczególnie te w Mexico City, dostarczały adrenaliny porównywalnej do skoku na bungee. Brak jakichkolwiek zasad, poza jedną dotyczącą zakazu parkowania, która i tak nie polepszała mojej sytuacji, z punktu widzenia pieszego. Było ciężko, do dziś pamiętam dylematy przed przejściem dla pieszych, przecinającym 7- pasmową, jednokierunkową, ruchliwą drogę, czy wchodzić na zielonym, które i tak nie gwarantuje bezpieczeństwa, czy szukać innego przejścia. Do tego ta wieczna niepewność, czy kierowca jadący siódmym skrajnym, prawym pasem nie zacznie zaraz wykonywać bez uprzedzenia gwałtownego manewru skrętu w lewo. Rozrywką porównywalną do oglądania dobrego thrillera…
-
Szwajcaria – tu się jeździ na krawędzi!
Jazda na limicie… Szwajcarskie drogi to marzenie kierowcy. Pomimo rozbudowanej sieci autostrad jazda samochodem nie jest tu monotonna. Trasę urozmaicają nieziemskie krajobrazy, niezliczona ilość tuneli, liczących nawet po 10 km, czy ostre zakręty i czarne punkty, tutaj oznaczone tabliczkami z wykazem mszy w pobliskich kościołach. A dodatkowo, rozsądne ograniczenia prędkości oraz brak patroli policyjnych. Zresztą kontrole drogowe wydają się tu być zbędne, gdyż sam taryfikator mandatów to lektura bardziej pasjonująca od najlepszego thrillera. Jednak nie znaczy to, że szwajcarscy kierowcy jeżdżą przepisowo. Z punktu widzenia turysty siedzącego za kółkiem 1-litrowego Forda Focus, jazdę po Szwajcarskich można przyrównać do spłaty kredytu we frankach szwajcarskich, pomimo najlepszych chęci efektów brak. A presja…
-
Wietnam – Istny Sajgon… czyli szkoła przetrwania na wietnamskich drogach
Nasze przygody z hotelem nie były jedyną atrakcją, jaką Wietnam zafundował nam już pierwszego dnia. Umęczeni podróżą i umierający z głodu postanowiliśmy wybrać się na miasto w celu spróbowania wietnamskich specjałów. Jako kierowcy jeżdżący po Warszawie myśleliśmy, że widzieliśmy już wszystkie możliwe „drogowe akrobacje”, jak się jednak później okazało, samo przejście na drugą stronę ulicy stanowi w Wietnamie nie lada wyzwanie. Wietnam to istna dżungla drogowa w dosłownym znaczeniu tego słowa. Wyobraźcie sobie przykładowo 7 mln miasto z niezbyt rozbudowaną infrastrukturą drogową i dodajcie do tego brak jakichkolwiek zasad ruchu drogowego. Skrzyżowania ze światłami i pasami dla pieszych są tam rzadkością, a jeśli już są to może się zdarzyć, że…