Bliski Wschód
-
Liban – poza utartym szlakiem…
Liban to kraj, który nie tylko zachwyca swoją historią i kulturą, ale także bogactwem przyrody. Malowniczo położone obiekty sakralne, spektakularne wodospady, ogromne jaskinie, czy ruiny starożytnych metropolii to tylko mała próbka tego, co można odkryć podróżując po tym niesamowitym kraju. Do tej pory pisałam o Libanie z perspektywy geopolitycznej, starałam się pokazać realia życia oraz problemy z jakimi się spotyka. Abstrahując całkowicie od sytuacji politycznej Liban jest jednym z piękniejszych krajów jakie widziałam. Niecałe 30 kilometrów od Bejrutu, w miejscowości Harissa, zajduje się jedno z najważniejszych sanktuariów chrześcijańskich w Libanie – sanktuarium Matki Bożej Libańskiej. To miejsce jest nie tylko celem pielgrzymek, ale także atrakcją turystyczną przyciągającą zwiedzających z całego…
-
Kada Trypolis – libański Kandahar
Kada Trypolis, często mylony ze stolicą Libii, to drugie co do wielkości miasto w Libanie. Został założony przez Fenicjan w IV wieku p.n.e. jako miasto portowe i przez długi czas stanowił centrum wymiany handlowej. Trypolis posiada bogatą historię. Znajdował się pod rządami Persów, Rzymian oraz Mameluków. W 1109 r. został przejęty przez Krzyżowców. Pamiątką po tych czasach jest Cytadela zwana też Zamkiem Saint-Gilles – jedna z głównych atrakcji miasta. Roztacza się z stąd ciekawy widok na Trypolis oraz rzekę Abou Ali. Ze względu na strategiczne położenie, cytadela jest wykorzystywana obecnie przez Armię Libańską jako baza wojskowa. Pod jej murami można zobaczyć opancerzone pojazdy. W XVI wieku, Krzyżowcy zostali wyparci przez…
-
Kuwejt –kosmiczne wieże i operacja „Pustynna opona”
Kuwejt odwiedziłam dość przypadkowo i spontanicznie. Przypadkowo bo w ten sposób znalazłam tam tanie bilety, natomiast spontanicznie bo wyjazd ten, z logistycznego punktu widzenia był całkowicie pozbawiony sensu. Jednak, zacznę może od początku. Pewnego sierpniowego dnia zaczęłam przeglądać oferty lotów i zauważyłam, że znana budżetowa linia lotnicza otworzyła nowe połączenia z Rzymu i Wiednia do Kuwejtu. Bilety można było znaleźć po 40€ w dwie strony włączając w to loty weekendowe. Nie musiałam się długo zastanawiać, spojrzałam szybko na mapę i oceniłam, że 2-3 dni wystarczą żeby objechać cały kraj. Nie uwzględniałam raczej dłuższego wyjazdu, gdyż odwiedzenie sąsiadów Kuwejtu nie wchodziło w grę. Z oczywistych względów nie brałam pod uwagę Iraku…
-
Hezbollah Disneyland – muzeum „gdzie ziemia przemawia do nieba”…
Hezbollah Disneyland czyli turystyczny punkt ruchu oporu, utworzony przez Hezbollah znajduje się tuż obok miejscowości Mleeta w południowym Libanie, około 50 km od granicy z Palestyną. Muzeum zostało otwarte 25 maja 2010 r. w 10 rocznicę wycofania Izraela z południowego Libanu. Droga do Disneyland’u Hezbollahu, bo tak potocznie zwane jest to miejsce, prowadzi przez malownicze tereny górskie. Mija się liczne punkty kontrolne, które jednoznacznie wskazują, kto właściwie zarządza terytorium południowego Libanu. Bynajmniej, nie jest to rząd wraz z Armią Libańską… Hezbollah czyli Partia Boga powstał w trakcie libańskiej wojny domowej. Początki jego formowania zaczęły się już wcześniej i były związane z niezadowoleniem szyickiej części społeczeństwa libańskiego, w związku z podziałem…
-
Kuchnia libańska
Kuchnia libańska była jednym z głównych powodów dla których wybrałam się do Libanu. Liban od zawsze był krajem różnorodnym kulturowo, a wpływy kuchni arabskiej, francuskiej i śródziemnomorskiej są widoczne w codziennych potrawach. Kuchnia libańska jest prosta, aromatyczna i różnorodna. Podstawę posiłku stanowią mezze czyli rozmaite przystawki: jak chlebek pita, hummus, pasty z grillowanego bakłażana czy oliwa z ziołami. Mogą być one także podawane na śniadania. Właśnie skoro mowa o śniadaniach, to jest to posiłek który najlepiej wspominam z Libanu. A gdy pomyślę o tych przyrządzanych w cudownym pensjonacie Mresty Guest House, aż mi się łezka w oku kręci. Sekretem doskonałego libańskiego śniadania w Mresty Guest House były lokalne składniki. Obecnie…
-
Urbex – Liban, Girl off the trail…
Urbex z angielskiego urban exploration (eksploracja miejska) to sposób zwiedzania miejsc które są opuszczone i często niedostępne. Muszę przyznać, że od jakiegoś czasu ta forma zwiedzania zdominowała moje podróże. Skąd to zainteresowanie? Mogłabym wymienić wiele powodów, jednak to co mnie najbardziej kręci to odkrywanie kawałek po kawałku historii niedostępnych miejsc oraz związana z tym adrenalina. Miejsca te są jedyne w swoim rodzaju, a w ich powolnym rozkładzie kryje się unikalne piękno. Co więcej, upływ czasu powoduje ich ciągłą zmianę, a każdorazowe zwiedzanie jest odmiennym doświadczeniem. Dlatego też postanowiłam, że podzielę się z Wami moimi odkryciami. Serię zaczynam od Libanu – mojej ostatniej podróży. Liban jest dla mnie krajem wyjątkowym, natomiast…
-
Liban – życie w kraju na skraju…
Liban to obecnie państwo pogrążone w kryzysie ekonomicznym, jak również odizolowane politycznie. Kojarzone jest głównie z Hezbollahem oraz wybuchem saletry amonowej w bejruckim porcie. Jednak niegdyś kraj ten bardzo dobrze prosperował gospodarczo. Przyciągał wielu inwestorów zagranicznych jak również turystów. Zwany był Szwajcarią Bliskiego Wschodu natomiast Bejrut, Paryżem Bliskiego Wschodu, z uwagi na charakterystyczną zabudowę oraz szereg wydarzeń kulturalnych. Co się wydarzyło, że Liban obecnie znalazł się w tak dramatycznej sytuacji? Od długiego czasu to pytanie nie dawało mi spokoju. Media przedstawiają Liban jako kraj niebezpieczny, co przyczynia się do postępującej jego izolacji. Nie mam zaufania do tego co jest powszechnie nam przedstawiane, dlatego postanowiłam sama to sprawdzić. Szczególnie interesowało mnie…
-
Bejrut – miasto jak feniks z popiołów
Bejrut chodził mi po głowie od bardzo długiego czasu. Od lat interesuję się geopolityką Bliskiego Wschodu, więc wizyta w Libanie była naturalną tego konsekwencją. Jednak był jeszcze jeden powód, który może wydawać się dość dziwny. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale za każdym razem kiedy słyszę nazwy pewnych miast przechodzą mnie dreszcze. Do niedawna myślałam, że ta fascynacja, jest czymś dziwacznym. W końcu uzasadnienie wyjazdu w dane miejsce, tylko ze względu na jego nazwę nie brzmi zbyt inspirująco. Na szczęście nie jestem wyjątkiem, jakiś czas temu czytałam książkę Radka Sikorskiego „Prochy świętych, Afganistan czas wojny”, w której napisał o Kandaharze: „istnieją słowa, które fascynują samym swym brzmieniem i wywołują dziwne skojarzenia,…
-
Liban – anarchia na drodze, w tym szaleństwie jest metoda!
W trakcie mojego kilkudniowego pobytu w Libanie przejechałam ponad 1300 km. Pewnie wiele osób wybierając się do tego kraju zastanawia się nad wynajmem samochodu. Nie ma co ukrywać, że można się domyślić jaki jest temperament libańskich kierowców. Jak to wygląda z mojej perspektywy? Powiem krótko, Liban jest doskonałym miejscem do jazdy autem! Drogi Stan dróg jest generalnie bardzo dobry, co więcej wszystkie są bezpłatne. Do większości atrakcji turystycznych prowadzą drogi asfaltowe, natomiast drogi gruntowe nie stanowią też żadnego dużego wyzwania dla standardowego samochodu, wynajęty przeze mnie Nissan Micra bez problemu dał sobie radę. Wypożyczając auto trzeba mieć na uwadze, żeby miało odpowiedni zapas mocy, gdyż libańskie drogi są często bardzo…