Irlandia Północna – opuszczone miejsca
Od XIX wieku do początku XX wieku Irlandia Północna stanowiła centrum przemysłu tekstylnego. Pamiątką po tych czasach są liczne fabryki, które zachowały się w relatywnie dobrym stanie do dzisiaj. Co ciekawsze, pomimo, że dostęp do tych miejsc jest bezproblemowy, nie są one zdemolowane. Jedynymi czynnikami kształtującymi ich unikalny wygląd jest upływ czasu oraz przyroda, która z roku na rok przejmuje coraz większą kontrolę nad tymi obiektami.
Pierwszy kompleks przemysłowy powstał w latach 20-tych XIX wieku. W czasach świetności głównym produktem wytwarzanym w tej fabryce był len.
Obiekt ten robi niesamowite wrażenie ze względu na ciekawą industrialną architekturę. Wysokie kominy, charakterystyczna czerwona cegła oraz okiennice dają wyobrażenie skali tego miejsca. Wewnątrz można zobaczyć ogromne hale, w których można zobaczyć pozostałości tekstyliów. Z sufitu zwisają resztki oświetlenia, a okna ozdobione są pnączami.
Nieco dalej znajduje się kolejny obiekt przemysłu tekstylnego. Fabryka, ta powstała zaledwie 20 lat później niż poprzednia. Podobno w latach swojej świetności zatrudniała ponad 15 000 pracowników. W ciągu tygodnia produkowano tutaj tyle przędzy, że można by nią trzykrotnie okrążyć Ziemię.
Zresztą przędza była stąd eksportowana na cały świat, nawet do tak odległych krajów jak Australia, Nowa Zelandia czy RPA.
W trakcie II Wojny Światowej obiekt pełnił rolę tajnego centrum szkoleniowego. Wówczas stacjonowali tu żołnierze brytyjscy, belgijscy i amerykańscy. W związku z dużą konkurencją z Chin, fabryka zakończyła ostatecznie działalność w 1986 r.
W podobnym okresie powstała także trzecia równie duża fabryka. Niestety wejście do środka było niemożliwe.
Irlandia Północna słynie nie tylko z opuszczonych fabryk. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie opuszczony teatr. Powstał zaledwie 50 lat temu, natomiast obecnie znajduje się w zaawansowanym stanie dekompozycji.
Szczerze przyznam, że w trakcie zwiedzania czułam się dość niepewnie chodząc po drewnianej zapadającej się podłodze. Piękny zdobiony sufit ze szklanym żyrandolem, choć robił niesamowite wrażenie, zdawał się jakby miał zaraz runąć mi na głowę. Zresztą, nie było to tylko wrażenie. Na zdjęciach widać, że jest lekko pochylony. Prawdopodobnie jego uszkodzenie przyśpieszyło degradację tego obiektu. Wewnątrz budynku znajduje się dużo wody, która negatywnie wpływa na drewniane elementy.
Kolejnym ciekawym miejscem, jakie ma do zaoferowania Irlandia Północna jest opuszczona wioska, położona w malowniczym otoczeniu gór.
Spacerując pomiędzy gospodarstwami można przenieść się w czasie i zobaczyć jak wyglądało wiejskie życie w Irlandii, w XIX wieku. Niegdyś wioska była samowystarczalna, ludzie zajmowali się uprawą ziemi oraz rybactwem.
Jednak odizolowanie i brak perspektyw dla młodych pokoleń spowodował emigrację. W połowie XX wieku zamieszkiwało ją zaledwie sześciu mieszkańców. Ostatnią osobą, jaka przetrwała tu, aż do 2013 r. był mnich z pobliskiego opactwa. Co nie wydaje się być zaskakujące, komu innemu mogła by przypaść do gustu taka pustelnia? Podobno na terenie wioski kręcone były sceny do słynnego serialu Gra o Tron.