Kada Trypolis – libański Kandahar
Kada Trypolis, często mylony ze stolicą Libii, to drugie co do wielkości miasto w Libanie. Został założony przez Fenicjan w IV wieku p.n.e. jako miasto portowe i przez długi czas stanowił centrum wymiany handlowej. Trypolis posiada bogatą historię. Znajdował się pod rządami Persów, Rzymian oraz Mameluków.
W 1109 r. został przejęty przez Krzyżowców. Pamiątką po tych czasach jest Cytadela zwana też Zamkiem Saint-Gilles – jedna z głównych atrakcji miasta. Roztacza się z stąd ciekawy widok na Trypolis oraz rzekę Abou Ali. Ze względu na strategiczne położenie, cytadela jest wykorzystywana obecnie przez Armię Libańską jako baza wojskowa. Pod jej murami można zobaczyć opancerzone pojazdy.
W XVI wieku, Krzyżowcy zostali wyparci przez Imperium Osmańskie, które panowało tu, aż do I wojny światowej. Wówczas miasto zostało przejęte przez wojska brytyjskie. W 1920 r. przeszło pod panowanie francuskie, które trwało aż do 1946 r. Trypolis został wówczas przyłączony do Północnego Libanu. 31 maja 1976 r. armia Syryjska rozpoczęła inwazję Libanu, rozpoczynając okupację, która trwała aż do 2005 r.
Trypolis znajduje się zaledwie 30 km od syryjskiej granicy i jest historycznie powiązany z Syrią. Przez dekady był symbolem podziału w Libanie pomiędzy tymi którzy popierali syryjskiego prezydenta Bashara al-Assada i jego przeciwników. Zamachy terrorystyczne i walki pomiędzy sunnitami oraz alawitami były wówczas codziennością.
Dodatkowo w wyniku wybuchu wojny domowej w Syrii, szacuje się, że do miasta napłynęło około 70 tys. uchodźców. Populacja Trypolisu zwiększyła się prawie o 20% co spowodowało kryzys mieszkaniowy oraz doprowadziło do dużego bezrobocia.
Ostatnie duże zamieszki miały miejsce zaledwie 10 lat temu w 2013 i 2014 r. Ślady działań zbrojnych zachowały się do dzisiaj na elewacjach budynków.
Nie da się ukryć, że czasy dawnej świetności miasto ma już za sobą. Obecnie Trypolis jednym z najbardziej zmarginalizowanych miast w Libanie. Wydaje się być całkowicie zapomniany przez rząd libański. Wystarczy krótki spacer po centrum żeby dostrzec jak bardzo jest zaniedbany. Brudne ulice i walące się budynki są powszechnym widokiem. Zgodnie z raportem ONZ z 2015 r, więcej niż 50% populacji miasta żyje na progu ubóstwa.
Jednak mimo to, Trypolis zrobił na mnie duże wrażenie. Jest całkowitym przeciwieństwem liberalnego, nowoczesnego Bejrutu, a przez to bardziej autentyczny. Co zaskakujące, obydwa miasta są oddalone od siebie zaledwie 80 km.
Wjeżdżając do Trypolisu wiedziałam, że znalazłam się we właściwym miejscu, no może pomijając fakt stania w długim korku.
Jednak, z drugiej strony miałam wówczas trochę czasu na obserwację mieszkańców. Zdałam sobie sprawę dlaczego Tripolis zyskał przydomek libańskiego Kandaharu. Na pierwszy rzut oka widać, że miasto zamieszkują ortodoksyjni muzułmanie. Trypolis jest znany jako bastion islamskiego konserwatyzmu.
W labiryncie wąskich uliczek mogłam podejrzeć codzienne życie mieszkańców. Było głośno i gwarno, dokładnie tego czego się spodziewałam! 🙂 Wyglądało to tak, jakby całe miasto robiło właśnie zakupy.
Na każdym kroku można zobaczyć stragany. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się dość chaotyczne, tymczasem w tym pozornym bezładzie jest logika. Stragany są podzielone tematycznie. W Trypolisie jest aż dziewięć suków – tradycyjnych bazarów. Należą do nich m.in. targi: złota (Souk el Sayagheen), perfum Attareen, przypraw, tekstyliów (Khayateen), ale też wyrobów miedzianych (Nahasseen). Jest też bazar mydlany – Saboon Khan na którym można nabyć tradycyjne mydło. Trypolis słynie z produkcji mydła, które wytwarzane jest tutaj od stuleci oraz wiąże się z tradycją łaźni – hammamów. Głównym surowcem do jego produkcji jest oliwa z oliwek, do której dodaje się się również: miód, olejki, wodę różaną jaśmin czy zioła.
Spacerując uliczkami Starego Miasta nie spotkałam żadnego turysty. Pomimo, że wyróżniałam się z tłumu, nie miałam żadnych problemów. Ludzie przyjaźnie reagowali na zdjęcia i byli ciekawi w jaki sposób znalazłam się sama w Tripolisie. Miasto ma dużo do zaoferowania i dzięki napływowi turystów mogłoby poprawić sytuację ekonomiczną. Jednak konflikt w Syrii oraz niepewna sytuacja geopolityczna i ekonomiczna Libanu, oddala w czasie taką perspektywę.
Zainteresował Cię wpis? Więcej informacji o Libanie znajdziesz tutaj.